nr w rej. |
1540 |
Pierwsze zapiski związane z tym miejscem pochodzą z 1528 roku. Wokół rozpościerały się pola, łąki, sady i nieliczne zabudowania gospodarcze. Opiekę duszpasterską nad mieszkańcami sprawowała wówczas parafia św. Katarzyny.
Mieszkańcy, którzy osiedlili się w tej okolicy, przez wiele lat zajmowali się pracami rolnymi. Osada przez dwieście lat należała do rodziny Dąbrowskich. W 1725 roku Moczydło wraz z pobliską wsią Wolica, odkupiła od Dąbrowskich Elżbieta Sieniawska z Lubomirskich. Mieszańcom pozwolono zostać na miejscu, a wieś cały czas się rozrastała. W 1775 roku liczyła siedem domów, a w 1795 było ich już 10.
Złote czasy osady Moczydło przypadają na przełom XIX i XX wieku. Wtedy to pojawiła się wśród szlachty moda na konie, zwłaszcza jeździectwo i wyścigi konne. Za jej prekursora uznaje się hrabiego Aleksandra Potockiego – syna Stanisława Kostki Potockiego.
Aleksander był wielkim fanatykiem koni. Został nawet mianowany na urząd Wielkiego Koniuszego Korony. Zarządzał królewskimi stajniami i stadninami. Jego fascynacja tymi zwierzętami była tak wielka, że podobno przyczynił się do wyhodowania rasy konia janowskiego.
Konie trzeba było jednak gdzieś trzymać. Szlachta szybko wpadła na pomysł, by w tym celu wykorzystać wiejskie stajnie. Osada Moczydło stała się mekką dla miłośników jeździectwa. To właśnie tu przygotowywano konie do udziału w wyścigach. Te w początkowych latach – od 1841 roku - odbywały się na terenach Pola Mokotowskiego, a następnie przeniosły się w rejon ulicy Polnej, żeby znaleźć wreszcie swoje docelowe miejsce, którym do dziś jest tor Wyścigów Konnych wybudowany w 1938 roku. W 1885 roku niestety zlikwidowano stajnię wyścigową, a konie trenowano w zupełnie innym miejscu. Dopiero później osada Moczydło odzyskała swój dawny blask. Wszystko za sprawą jednego człowieka...
Największy rozkwit miejsce to przeżywało, gdy ziemię kupił Michał Róg – wówczas jeden z najbogatszych mieszkańców Warszawy. To właśnie za jego rządów Moczydło stało się zapleczem dla dopiero co powstałego Toru Wyścigów Konnych. Niestety wszystko co dobre, musi się skończyć. Nastały inne czasy, a właścicielem części ziemi zostało SGGW.
Przyszły wreszcie lata osiemdziesiąte, a wraz z nimi wielka budowa ursynowskich osiedli. Część ziemi, która należała do osady Moczydło, przeznaczono pod budowę Osiedla Natolińskiego. Na szczęście nie zabudowano całego obszaru dawnej osady, a pamiątką po jej istnieniu są ruiny, które możemy do tej pory oglądać. Te ruiny to właśnie pozostałości po dawnych stajniach, gdzie kiedyś uczyła się jeździć młodzież z wyższych kręgów.
Źródło[]
© Tekst pochodzi ze strony https://www.haloursynow.pl/artykuly/ruiny-przy-moczydlowskiej-nieznana-historia-natolina,860.htm, umieszczony tu za pozwoleniem autora.